Prawdopodobnie już w połowie maja skończy się budowa ronda na skrzyżowaniu Kościuszki, Kosynierów Racławickich i Jana Pawła II. Inwestycja ma usprawnić ruch, zwiększyć bezpieczeństwo kierowców i pieszych.
Skrzyżowanie ulic Kościuszki, Kosynierów Racławickich i Jana Pawła II zalicza się do najniebezpieczniejszych w mieście. Jak pokazują policyjne statystyki, tylko w ciągu ostatnich trzech lat doszło tutaj do około 200 wypadków i kolizji drogowych.
Gaz do dechy
– Przejeżdżam tędy codziennie – mówi pani Bożena, mieszkanka Zawierzbia. – Czasem odnoszę wrażenie, że kierowcy zapominają, które drogi są tutaj główne, a które podporządkowane. Wciskają gaz i kompletnie nie zwracają uwagi na inne samochody. Rondo w tym miejscu jest naprawdę potrzebne.
Tego samego zdania są władze Dębicy. Decyzja o budowie ronda zapadła jeszcze w poprzedniej kadencji. Koszt inwestycji oszacowano wówczas na 880 tys. zł. Dziś już wiadomo, że realizacja przedsięwzięcia okazała się droższa o 433 tys.
– Budowa finansowana jest z czterech źródeł – mówi Jan Warzecha, sekretarz Urzędu Miasta. – 440 tys. pochodzi z funduszu unijnego bezpieczeństwa ruchu drogowego GAMBIT, 220 tys. przekazuje powiat, 100 tys. wykłada firma “Enion” SA, natomiast miasto daje na ten cel 553 tys. zł.
Premiera jeszcze w maju
Według zapowiedzi, rondo ma być gotowe na 15 maja. Na razie jednak, od dwóch miesięcy, trwają tam roboty, a kierowcy muszą liczyć się z utrudnieniami w ruchu.
– Tutaj zawsze zdarzały się stłuczki – mówi pan Jan, mieszkaniec ulicy Kościuszki. – Nim zaczęły się prace przy budowie ronda, często byliśmy też świadkami poważnych wypadków. Wierzę, że kiedy skończy się ten cały bałagan, nareszcie będzie bezpiecznie.
Paulina Sroka