W Muzeum Regionalnym w Dębicy otwarta została 25 maja wystawa poświęcona byłemu zapaśnikowi Janowi Michalikowi. Dwukrotny olimpijczyk, dwukrotny zdobywca złotych medali na Mistrzostwach Europy i wicemistrz świata w stylu klasycznym rozpoczął cykl wystaw „Z historii dębickiego sportu”.
JanMichalik to skromny człowiek, jak mówi woli walczyć na macie niż występować publicznie. Urodzony 14 kwietnia 1948 w Szopienicach. Do Dębicy przeszedł z Siły Mysłowice gdzie trenował w latach 1958-1965 (pierwszy trener Edmund Plackowski). W Stomilu Wisłoce Dębica trenował od 1966 do 1976. Wkład w doskonalenie jego mistrzostwa sportowego mieli potem trenerzy: Ernest Gondzik, Tadeusz Popiołek, Czesław Korzeń (klub) oraz Zygmunt Dmowski, Jan Adamaszek i Janusz Tracewski (kadra). Zawodnik ścisłej czołówki światowej (bardzo pracowity, doskonały technik), który jednak w pierwszej części kariery sportowej nie miał szczęścia do medali, zajmując na wielkich imprezach miejsca tuż za podium.
Jak wspomina Czesław Korzeń, Michalik miał pecha, bo często zajmował czwarte miejsce, najbardziej nielubiane przez sportowców. Jednak jego osiągnięcia i tak są imponujące, kolekcja medali znakomita a sukcesy cieszyły Polaków. Michalik jako pierwszy Polak wywalczył wśród seniorów tytuł Mistrza Europy w 1972 roku. To wtedy nastąpił przełom. W finale pokonał mistrza olimpijskiego i mistrza świata Bułgara Petera Kirowa).
Michalik to pięciokrotny mistrz Polski: w. musza – 1968-1971, w. kogucia – 1973, w roku poolimpijskim 1973 (także w wadze muszej) zdobył po raz drugi złoty medal na ME i medal srebrny podczas pamiętnych dla nas mistrzostw świata w Teheranie (1973), gdzie na stadionie letnim w tym mieście podopieczni trenera Janusza Tracewskiego odnieśli „gigantyczny sukces” (Michalik, bracia Lipieniowie, Świerad, Kwieciński, Skrzydlewski). Finalista MŚ 1971 (4 m.), 1974 (5 m.) i ME 1968 (6 m.), 1970 (4 m.), 1974 (4 m.), 1975 (5 m.). Olimpijczyk (1968, 1972). Zasłużony Mistrz Sportu odznaczony m.in. złotym i brązowym Medalem za Wybitne Osiągnięcia Sportowe. Żonaty, ma dwoje dzieci, mieszka w Nagawczynie koło Dębicy. Od lat prowadzi cukiernie.
Podczas wernisażu Jan Michalik opowiedział anegdotę, że mieszkanki Dębicy miały mu za złe finałowe walki, bo gdy transmitowała je telewizja gospodynie ruszyły przed telewizory. Po ekscytującej walce okazało się, że zapomniane w kuchni obiady spaliły się. Na wernisaż przyszli także koledzy z maty, przyjaciele i władze samorządowe.
Burmistrz Paweł Wolicki wręczając mistrzowi drobny upominek przyznał, że sukcesy Jana Michalika, jak i innych dębickich zapaśników zachęciły jego do trenowania tej dyscypliny sportu.
– Dla mnie i moich kolegów nasi zapaśnicy byli idolami, wzorem do naśladowania – mówi Paweł Wolicki. – Treningi pochłaniały dużo czasu i dzięki temu było go mniej na łobuzowanie. Chciałbym, by podobnie było dzisiaj, by sekcja zapaśnicza działała tak prężnie jak za czasu sukcesów Jana Michalika.